KOD (pseudoapolityczna emanacja środowisk związanych z PO) podpina się pod słuszny lewicowy protest kobiet i organizuje dziś "wielką manifestację" w Toruniu. No a jak się ma do tego pandemia koronawirusa, 700 zmarłych w ciągu doby i 15 000 zakażonych? Jako szef SLD w Toruniu, nigdy bym nie wziął na swoje sumienie ludzi, którzy mogą się w tych warunkach epidemicznych zarazić, stracić zdrowie, a może życie. Wiecie jak się przemawia nad grobem? Znajdziecie słowa pocieszenia dla rodziny zmarłego? Czy tam ktokolwiek myśli?
Władze w demokratycznym państwie zmienia się przy urnie wyborczej. Ilu z tych, którzy dziś manifestują na ulicach w słusznym proteście, głosowało na PiS albo co gorsza do wyborów nie poszło? Waleniem w bębenki i darciem się na ulicy wulgarnym skandowaniem "wypie.dalać" czy "Jeba. PiS" władzy w kraju się nie zmienia. Zapisuje się do partii politycznej i aktywnie działa lub ją wspiera. W Polsce mamy demokrację liberalną i ustrój partyjny. Jeśli mam poglądy lewicowe, to głosuję na Lewicę, a nie na "mniejsze zło" albo do wyborów nie chodząc. Myśli ktoś o tym?
W obronie uzasadnionych praw kobiet dziś leją krokodyle łzy politycy PO, PSL. A kto przez dziesięciolecia stał na straży represyjnego prawa aborcyjnego? Koziołek Matołek? Myśli ktoś o tym?
Ilu z tych oburzonych głosowało przy urnach na Lewicę i wcześniej na SLD? Przecież tylko SLD walczyło o liberalizację prawa aborcyjnego. Przypomnę, że Sejm, w którym SLD współrządził uchwalił taką ustawę, Senat, w którym SLD miał większość uchwalił, prezydent z SLD Aleksander Kwaśniewski podpisał i... Trybunał Konstytucyjny głosował pół/na pół, przeważył głos Andrzeja Zolla przewodniczącego ówczesnego TK, że ustawę uznano za sprzeczną z konstytucją.
A Pan prof. Zoll to człowiek związany ideowo z PO, przecież nie z PiS czy SLD. Dziś w komitecie kobiet widzimy "leśnego dziadka z PO" Michała Boniego i inne "złogi" z KOD oraz środowisk dawnej UW, UD, PO. Czy tam ktoś myśli?
Czy liberalizacja prawa aborcyjnego, praw kobiet - hasła czysto lewicowe będą wiarygodnie realizować liberałowie konserwatywni z PO, którzy tzw. kompromis aborcyjny, nie będący żadnym kompromisem, a represyjną antykobiecą ustawą konserwowali przez 30 lat?
Czy ktoś myśli czasem?
Organizując protesty, biorąc odpowiedzialność za wyprowadzonych na ulicę ludzi stawia się jakiś polityczny cel? Realny i osiągalny. Ciąganie przez miesiąc, w warunkach śmiertelnej pandemii, tysięcy ludzi po ulicach – jaki ma sens? Jak jaka jest funkcja celu?
Czy tam ktoś myśli czasem?
Jeśli szkodliwą dla Polski prawicową koalicję na czele z PiS, w sposób demokratyczny chce się odsunąć od władzy, to należy od góry do dołu zorganizować siły opozycji oraz organizacji pozarządowych i budować blok wyborczy, który prawicę od władzy odsunie. Przed wojną był to CENTROLEW walczący z sanacją Piłsudskiego. Po to się uczymy historii, aby wyciągać wnioski.
No, ale tu znów trzeba pomyśleć, a czasy mamy polityków i polityczek co wolą po ulicach krzyczeć "WYPIER....Ć", ale czy to jest poważne? Nie sądzę.
Krzysztof Podgórski
Przewodniczący RM SLD w Toruniu
25 listopada 2020 r.